A oto przykład na wychowanie Polaka w szkole.
Kto nie czytał zapraszam troszkę niżej do wpisu nt. dyskursów.
poniedziałek, 22 czerwca 2009
Dyskurs edukacyjny/polityczny PRZYKŁAD
piątek, 12 czerwca 2009
Moje odczucia o dyskursie politycznym (edukacyjnym)
Wyjaśniając łopatologicznie termin "dyskurs", jest to po prostu dyskusja na dany temat oraz sposób prowadzenia tej dyskusji.
W telewizji nieraz ma miejsce sofizmat, czyli sztuka "wykręcanie kota ogonem", prowadzenie dyskusji nie po to aby dotrzeć do prawdy, ale po to, by mieć rację – bez względu na to kto ją posiada.
Sytuacje takie zdarzają się coraz częściej na arenie medialnej, ma to związek z tym, iż uczestnicy życia publicznego (wybrani w końcu przez ŚWIATŁY naród) mają swoiste przekonanie o swoich „nadludzkich” cechach i nieomylności. Gdy dwie takie osoby mają prowadzić dyskusję jest prawie pewne, że nie zakończy się ona pomyślnie dla nikogo, a już na pewno nie dowiemy się prawdy którą dyskusja ma za zadanie ujawnić.
Takowy dyskurs ma swój początek już w szkolnych i akademickich ławach, gdzie pyszałkowatość nauczycieli równa się z tym, że mają oni zawsze rację (jeśli jej nie mają patrz punkt pierwszy).
Młodzież wychowywana w takich warunkach nie ma szans nauczyć się konstruktywnej dyskusji. Dlatego z polskich szkół wychodzą perełki które potem świecą na arenie politycznej światłem sofistycznym. Manipulacje cudzych wypowiedzi, ataki personalne bardzo modne ostatnio nie tylko w kampaniach, ironia i sarkazm w stosunku do rozmówcy.. są to niewątpliwie sztuczki przydatne, bo w rzeczywistości w jakiej żyjemy nauczyciel zawsze ma racje i uczniowie o tym pamiętają!
Tylko co, kiedy sami stają się nauczycielami? A co gorsza mają dyskutować publicznie z innym nauczycielem? Przeinaczając zwrot jednego pOSŁA do drugiego:
"Co będę z tobą Jasieńku dyskutował skoro jesteś głupi jak but?" (oklaski publiczności znajdującej się za autorem sformułowania).
Zapewne ów spektakl oglądają miliony widzów, którzy wiedzę o dyskusji mają ubogą jak stan swojego portfela, a ich szkołą jest właśnie telewizja. Oglądają to razem z dziećmi, którzy widząc tę scenę naśladują ją, bo przecież chcą w życiu osiągnąć zaszczyt i uznanie, a żeby to osiągnąć - jak wynika z "dyskusji" telewizyjnej - nie można być poważnym i merytorycznym, ale ironicznym i cynicznym.
W końcu to ich nauczyciele, a nauczyciel ma zawsze rację..
niedziela, 19 kwietnia 2009
Różnica między bogatymi a biednymi
Kiedyś trafiłem na pewien wykład na temat róznic pomiędzy bogatymi i biednymi, myślę że jest w tych zdaniach sporo prawdy.
niedziela, 12 kwietnia 2009
2. Inteligencja emocjonalna
Podobno nawet największy geniusz intelektualny bez inteligencji emocjonalnej nie zdziała wiele w swym życiu.
poniedziałek, 30 marca 2009
1. Syndrom "Piotrusia Pana"
Najlepsze pomysły i przedsięwzięcia, które zakiełkują w Twojej głowie
nigdy się nie spełnią, jeżeli jesteś dorosły tylko fizycznie.